Od niemal dwóch dekad Scott Jurek jest najważniejszą postacią i gwiazdą biegów ultramaratońskich. To niezwykle trudna, ale wciąż zyskująca na znaczeniu dyscyplina sportu. W 1999 roku będąc właściwie nikomu nieznanym biegaczem, Scott Jurek niespodziewanie wysunął się na prowadzenie w Western States Endurance Run – słynnym stumilowym (a więc ponad stusześćdziesięciokilometrowym!) wyścigu szlakiem z czasów gorączki złota przez kalifornijskie góry Sierra Nevada. Jurek wygrał go siedem razy z rzędu, ustanawiając również nowy rekord tej trasy. Dwukrotnie zwyciężył w Badwater Ultramarathon, a więc w biegu na ponad dwieście siedemnaście kilometrów przez Dolinę Śmierci. Ustanowił rekord Stanów Zjednoczonych w dwudziestoczterogodzinnym wyścigu, przebiegając w tym czasie dwieście sześćdziesiąt sześć i sześć dziesiątych kilometra, czyli sześć i pół maratonu! Znalazł się w grupie najlepszych biegaczy, którzy w Meksyku wzięli udział w wyścigu z udziałem Indian Tarahumara, znanym z bestsellerowej książki Urodzeni biegacze. Te osiągnięcia należą do absolutnie wyjątkowych, a niezwykłości dodaje im fakt, że Jurek dokonał ich, jedząc wyłącznie produkty pochodzenia roślinnego.
„Nawet najdalszą podróż zaczyna się od pierwszego kroku.” - Lao Tzu
„Upadnij 7 razy, wstań 8.” - przysłowie japońskie
„Życie to podróż, a nie cel.”
„Niechaj pożywienie będzie lekarstwem, a lekarstwo pożywieniem.” - Hipokrates
„Oczyść umysł, stań się bezkształtny niczym woda.” - Bruce Lee
Scott Jurek to weganin i ultramaratończyk, a ta książka to coś w rodzaju jego autobiografii, chociaż znajdą się tutaj także cytaty motywacyjne, odrobinę porad związanych z bieganiem, a nawet przepisy na dania.
Lekturę szczególnie polecam w formie audiobooka dla osób biegających lub posiadających taki zamiar, zwłaszcza też z uwagi na dobrego lektora - Krzysztofa Banaszyka. +1 do oceny za niego.
Dla autora książki bieganie długodystansowe jest czymś w rodzaju doznania duchowego, a Bushidō inspiracją. Według autora każdy jest w stanie przebiec ultramaraton przy odpowiednim treningu i wsparciu. Bieg na 80km wymagałby 3-godzinnych treningów codziennie.
Oczywiście bieganie to nie tylko biegi, lecz także rozciąganie, ćwiczenia na gibkość, poprawianie techniki, ćwiczenia siłowe, odpowiedni oddech - przerywany oddech wyczerpuje organizm, dlatego trzeba oddychać przeponą, a nie piersiami. Muzyka łagodzi ból, bo odwraca uwagę mózgu.
Hiponatremia - niedobór sodu we krwi z powodu odwodnienia, lecz także i przewodnienia.
Od biegania można się uzależnić, gdyż organizm wydziela endorfiny i endokannabinoidy. Niektórzy wcześniej uzależnieni od marihuany czy posiadający zaburzenia odżywienia przerzucili się na bieganie.
Od osób, które nie ustają w porównaniu do tych co się poddają, nie tyle mózg różni się sam w sobie, o ile robią to uwalniane się przez niego substancje chemiczne, takie jak np. neuropeptyd Y (odpowiedzialny za ciśnienie krwi, łaknienie, pamięć, łagodzi skutki adrenaliny).
Decydującymi czynnikami są:
1. Wiedza
2. Wytrenowanie
3. Szczęście
4. Wola przeżycia
W książce jest także sporo propozycji innych lektur jak np. Urodzeni biegacze, Szalony kowboj, Potęga teraźniejszości, Droga miłującego wojownika.
Lektura dla biegacza. Wciągająca. Zainspirowała mnie do powrotu na biegowe szlaki. Bo bieganie to wszystko i nic. Taki przerywnik, drobiazg.
Do wydawcy - dużo jest błędów liczbowych. A to nie ta data, a to nie ta długość trasy. Wygląda to niechlujnie. Co oczywiście nie jest winą autora, i nie ma nic wspólnego z bieganiem.